"Szlag mnie jasny trafia, kiedy czytam takie brednie". Korwin-Piotrowskiej puściły nerwy
Dziennikarka odniosła się wczoraj za pośrednictwem mediów społecznościowych do sytuacji epidemicznej w kraju. Przywołując najnowsze dane opublikowane przez resort zdrowia, przypomniała słowa prezydenta Andrzeja Dudy, w myśl których od połowy października krzywa zachorowań miała się wypłaszczać.
"No i podobno nie ma epidemii, nie trzeba nosić masek, to spisek światowy. Brawo. Serdeczne pozdrowienia i życzenia dużo zdrowia dla: @edytagorniak, @dodaqueen, @ivankomarenko, @violakolakowska, @tomasz_karolak_official" – czytamy we wpisie dziennikarki. Korwin-Piotrowska zwracając się do wspomnianych celebrytów napisała: "Dalej opowiadajcie swoje banialuki. Dalej zachowujcie się egoistycznie i bez wyobraźni, wystawiając zdrowie i życie innych na próbę. Przykre to. Was stać na zrobienie prywatnego testu. Większości ludzi nie. Warto wyjść ze swojej bańki i zobaczyć kilometrowe kolejki ludzi czekających na zrobienie testu. I pomyśleć. Nie o sobie. O innych".
W związku z tym wpisem jedna z internautek napisała do dziennikarki prywatną wiadomość. Ta postanowiła ją opublikować i opatrzyć komentarzem. "Jest już pani nudna z tymi informacjami o zachorowaniach! Chyba rzeczywiście ktoś pani płaci!" – napisała jedna z użytkowniczek Instagrama.
"Szanowna pani, nikt mi nie płaci, ponoszę, jak każdy, koszty pandemii, także finansowe. Jestem w grupie ryzyka, mam coraz więcej zarażonych albo chorych znajomych, mam przyjaciół bez pracy od kilku miesięcy, znam kilku bankrutów pandemicznych i wie pani co? Szlag mnie jasny trafia, kiedy czytam takie brednie, jakie mi pani raczy wysyłać od jakiegoś czasu" – skomentowała Korwin-Piotrowska.